HOME
LAKIERY
WISH-LISTA
CZYTAM
OGLĄDAM
CONTACT


Essie - French Affair


Essie - French Affair to pastelowy róż z nutką fioletu. Jest bardzo kryjący, na zdjęciach dwie warstwy lakieru pokryte topem Seche Vite. Trochę ciężko się nim pracuje ze względu na wąski pędzelek. Niemniej jednak warto się "namachać" bo efekt jest śliczny, elegancki :) 


I jeszcze bonusik z instagrama ;)




OPI - Can You Tapas This? (Espana Collection 2009)


Dzisiaj na paznokciach gości OPI - Can You Tapas This? z kolekcji hiszpańskiej z 2009 roku. W butelce wygląda na brąz z domieszką bordo, taki brudny kolor. Na paznokciach wygląda na bardziej brązowy. 

Na zdjęciach dwie warstwy oraz top coat Seche Vite. Lakier jest kremowy, nie ma drobinek, nakłada się bezproblemowo. Na taki pochmurny dzień jak dziś w sam raz ;)


Xlash - efekty kuracji

Xlash - po kuracji
Odżywki do rzęs Xlash używam (z małymi przerwami) odkąd ją kupiłam, czyli od kwietnia zeszłego roku . Szczerze mówiąc nie spodziewałam się aż tak dobrych efektów :) Już po dwóch tygodniach regularnego stosowania zaczęłam zauważać różnicę w długości rzęs, najbardziej widoczna była w zewnętrznych kącikach - podczas malowania kojarzyły mi się z nóżkami pająka ;) 

Odżywkę stosowałam codziennie na noc, jest bardzo łatwa w użyciu - wystarczy przeciągnąć pędzelkiem u nasady rzęs i to wszystko. Nie szczypie w oczy, nie podrażnia. Wystarczy stosować ją na górnych rzęsach, ponieważ podczas snu odżywka "schodzi" też na dolne. A do tego odżywka ma świetny skład. 

Ja kupiłam wersję 3ml, która wydaje się bardzo malutka, ale do chwili obecnej mam jeszcze tę samą buteleczkę, jest szalenie wydajna! W stosowaniu miałam niewielkie przerwy, czasem zdarzyło mi się zapomnieć o nałożeniu jej, czasem mi się nie chciało ;) Zrobiłam też eksperyment i odstawiłam ją na 3-4 tygodnie żeby sprawdzić, jak długo będzie się utrzymywał efekt. Osłabienie rzęs zaczęłam zauważać ok. 3 tygodnia od odstawienia, więc uważam, że to dobry wynik. Jak wróciłam do Xlash to rzęsy powróciły do swojej najlepszej formy :) 

Jestem BARDZO zadowolona z efektów stosowania tej odżywki, koleżanki zwracają uwagę i pytają, czy to moje rzęsy czy sztuczne :) Rodzina też zdecydowanie zauważyła różnicę. Rzęsy są gęściejsze i dłuższe. Najlepsze efekty widzę po pomalowaniu ich tuszem, poza tym teraz mogę używać jakiegokolwiek tuszu i mam świetne efekty :)

Zdecydowanie polecam! Teraz moja mama testuje odżywkę, dostała ode mnie pod choinkę :)

Poniżej zdjęcie przed, dla porównania:
Xlash - przed kuracją
Xlash możecie kupić na naturmedicin.pl

Yankee Candle - Autumn Woods, Drift Away, Rainforest, Oceanside

Tak jak wspominałam wcześniej, w drodze do mnie była jeszcze jedna - ostatnia na razie - paczka ze świecą/woskami Yankee Candle. Jednym z noworocznych postanowień zakazałam sobie kupowania nowych świec/wosków dopóki nie zużyję części zapasów. Jak do tej pory zużywanie idzie mi całkiem sprawnie (post ze zużytymi zapachami zamieszczę pod koniec miesiąca - takie woskowe denko). 

Autumn Woods - świeca wypatrzona na Allegro, pachnie dosyć specyficznie. Z opisu na oficjalnej stronie wynika, że kompozycja zapachowa zawiera: cedr, drzewo sandałowe, gałkę muszkatołową z cynamonem, piżmem i różami. Wydaje się dosyć ciężki, mimo że został przypisany do kategorii świeżej. Zobaczymy, jak będzie sprawowała się podczas palenia. 

Wraz ze świecą kliknęły mi się 3 woski: Drift Away, Rainforest oraz Oceanside.

Drift Away - cares float away on peaceful, blue waters surrounded by lush woodlands.

Rainforest - naturally clean and relaxing... Fresh, slightly moist air with hints of exotic flowers and greenery.

Oceanside - a quiet day at the beach . . . the warm, musky scent of calm sea air with touches of citrusy sunshine. 

Wybór tart uwidacznia moją aktualną preferencję, a mianowicie zapachy "wodniste" ;) Już nie mogę się doczekać ich wypróbowania. Z drugiej strony wiem, że będę je oszczędzać, ponieważ są trudno dostępne... ;)

OPI - Stranger Tides (POTC)

Dawno mnie nie było z paznokciowym postem - trzeba to niezwłocznie nadrobić =) Właśnie przypomniałam sobie o kolekcji lakierów OPI, która inspirowana była Piratami z Karaibów. Z tej właśnie kolekcji pochodzi Stranger Tides, mętna zieleń z dużą domieszką szarości. Ja posiadam wersję mini. Na zdjęciach dwie warstwy pokryte topem Seche Vite

Lakier jest dość przyjemny w aplikacji, pierwsza warstwa smuży, ale druga wszystko wyrównuje. Zdecydowanie polecam wersję w standardowej wielkości, ponieważ miniaturki mają małe pędzelki, którymi trudno się maluje. Ale to tylko moje zdanie, jeżeli Wam nie przeszkadza mały pędzelek to nie ma problemu :)



Rimmel Scandaleyes Eyeshadow Paints

Uwaga uwaga wszystkie miłośniczki cieni do powiek w kremie - niedawno pojawiły się w drogeriach nowe cienie firmy Rimmel: Scandaleyes Eyeshadow Paints. Zachęcona pozytywnymi opiniami na youtube skusiłam się najpierw na jeden, do przetestowania. Padło na 006 Rich Russet. Jest to kolor typu taupe, brązowy pomieszany z szarym. Miłość! Cień nakłada się bardzo łatwo, opakowanie posiada aplikator typowy dla błyszczyków. Cień dobrze współpracuje z cieniami w kamieniu, ładnie się rozciera. Wytrzymał na oku cały dzień, nie zbierał się w załamaniach i nie wyblakł. Dlatego pobiegłam i kupiłam pozostałe 4 kolory (to było jeszcze przed noworocznymi postanowieniami... ;)). 

Kolory:
002 Slate Grey - ciemny szary, jeszcze nie wypróbowałam;
005 Golden Bronze - złoto-brązowy, jeszcze nie wypróbowałam;
006 Rich Russet - taupe, rewelacja, piękny kolor;
011 Mercury Silver - srebrny, również dobrze się utrzymuje i aplikuje;
014 Manganese Purple - fioletowy, tym ciężko mi było uzyskać równomierny kolor, ale po kilku minutach udało się i także byłam zadowolona z rezultatu.

Cienie nakładałam jak zwykle na bazę Cashmere Eyeshadow Base z Dax Cosmetics (moja ulubiona). Warto dodać, że formuła cieni jest wodoodporna :) 

Rimmel Scandaleyes Eyeshadow Paints - 006 Rich Russet
Gorąco polecam ten produkt!

Postanowienia Noworoczne


Robicie postanowienia noworoczne? Ja już dawno nie robiłam, więc w tym roku postanowiłam się sprawdzić i kilka postanowień poczynić.

1. Nie kupować świec "na gromadę", zużyć choć część zgromadzonych zapasów, w tym wosków zapachowych. W moim pokoju nie zmieszczą się już kolejne słoiki :( Będę usilnie starać się zużyć to, co mam.

2. Nie kupować kosmetyków "na gromadę", zużyć to, co mam i dopiero kupować nowe. Jak wyżej ;)

3. Schudnąć 10-15kg. W 2013 udało mi się schudnąć 15kg, ale w okresie świątecznym trochę się zapomniałam i przybyło mi ok. 3kg :/ Więc teraz znowu ostro do galopu! :)

4. Przeczytać 55 książek. Biorę udział w wyzwaniu na Goodreads.com, moim celem na 2014 jest właśnie 55 książek. W 2013 udało mi się przeczytać 40, ale dosyć późno zaczęłam.

5. Wyjechać na urlop. Od dłuższego czasu nie wyjeżdżałam nigdzie na urlop, a marzą mi się zagraniczne wojaże :) Powinno się udać!

Trzymajcie kciuki ;)

Denko: Listopad & Grudzień 2013


Uff wreszcie dodaję denko z listopada i grudnia :) Ulubieńcy to produkty z Bath & Body Works a także tusz do rzęs Doll'd Up. Odkryłam też suche szampony Batiste, świetna sprawa! Na początku miałam problemy, jak ich używać, żeby uzyskać zadowalający efekt, ale metodą prób i błędów jakoś się oswoiłam i teraz je uwielbiam.

Udało mi się też zużyć wkład do odświeżacza elektrycznego z BBW o zapachu Vanilla Coconut - używam ich w kuchni. Są bardzo wydajne i ładnie pachną :) 

Na ten miesiąc dałam sobie zakaz kupowania nowych kosmetyków, chyba że akurat coś mi się skończy ale mam takie zapasy że nie przewiduję takiej sytuacji. No i daję sobie zakaz kupowania świec, do odwołania, ponieważ mam już taki zapas, że nie mam ich gdzie przechowywać... a ciągle kuszą mnie nowe. Mam co prawda jedno zamówienie w drodze, ale potem już basta ;) 


LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...