HOME
LAKIERY
WISH-LISTA
CZYTAM
OGLĄDAM
CONTACT


Denko: Październik 2013


Znowu denkowy post - chyba zbyt rzadko zamieszczam nowe posty ;] W ubiegłym miesiącu zużyłam w większości produkty, które zakupiłam ponownie, z nielicznymi wyjątkami. 
Na uwagę zasługuje zdecydowanie żel pod prysznic Be Enchanted z BBW - uwielbiam ten zapach, używam obecnie codziennie żelu, balsamu oraz mgiełki :) 
Pasta wybielająca do zębów Crest - nie zauważyłam efektów, jestem rozczarowana. Żel do mycia twarzy Avon Vitale był bardzo przyjemny, ładnie pachnie, kupiłabym go ponownie. 
Cienie w kremie Essence mi wyschły, musiały być w sklepie odkręcane, bo pozostałe nie wysychają tak szybko... :( Tusz do rzęs Wibo Growing Lashes - beznadziejny. Próbowałam 2 tuszy tej firmy i utwierdziłam się w przekonaniu, że tusz za 9zł nie może być dobry. Przede wszystkim mają bardzo suchą formułę, której nie znoszę - lubię mokre tusze. I nie są bardzo czarne. I ciężko je zmyć... Więcej nie eksperymentuję, wolę zapłacić 30zł i mieć dobry tusz (np. Maybelline One By One, ulubieniec). 
Nie polecam też micela z Ziaji - szczypie w oczy. Do oczyszczania twarzy ujdzie, jednak do oczu zdecydowanie odradzam. Oliwkowy jest taki sam, też szczypie...

Denko: Sierpień i Wrzesień 2013

Uzbierałam całkiem dużo opakowań po produktach, które udało mi się wykończyć w sierpniu i wrześniu, więc najwyższa pora na denkowy post =) 


CIAŁO


- Lush Snow Fairy - żel pod prysznic z limitowanej edycji, który dostałam w jednej z wymiankowych paczek od Cheryl =) Pachnie zupełnie jak galaretki w cukrze, które kojarzą mi się z dzieciństwem - super! Szkoda, że był taki mały.

- The Body Shop - Vineyard Peach - żel pod prysznic o zapachu brzoskwini, przyjemny, ale bez rewelacji. Wolę masło do ciała o tym zapachu.

- Jessica Simpson - Fancy Love - żel pod prysznic z zestawu, oszczędzałam go jak mogłam ale wreszcie się skończył - uwielbiam ten zapach.


- Bath & Body Works - mydło w piance o zapachu Berry Sangria oraz Aloha Orchid - kupione podczas wyprzedaży za 8zł/każde - świetne, letnie zapachy, bardzo lubię mydła z BBW i mam już w zapasie kolejne =) Zaopatruję się w nie zwykle, kiedy są w promocji, ponieważ są drogie (29zł/szt.).

TWARZ


- L'Oreal Ideal Soft - płyn micelarny - dobry płyn do demakijażu, radzi sobie z usuwaniem makijażu oczu, nie podrażnia. Nadal wolę Bourjois, ale ten jest prawie równie dobry.

- L'Oreal Triple Active Vivifying Scrub - drobnoziarnisty peeling do twarzy, do każdego rodzaju cery. Fajnie pachnie, dobrze oczyszcza, kupię ponownie. 

- Ziaja Ulga - krem łagodzący na dzień - bardzo dobrze sprawdza się pod makijaż, to moje drugie opakowanie. Jest tani i z czystym sumieniem go polecam.

- Annayake - żel do mycia twarzy - próbka z beauty boxa Douglasa, wymęczyłam, ale nie kupiłabym pełnego opakowania ponieważ on śmierdzi jak latryna... :X 

ZĘBY


- Listerine Zero - ulubiony płyn do płukania ust, nie jest ostry jak pozostałe płyny tej firmy. Wrócę do niego =)

- Crest 3D White - wybielający płyn do płukania ust - płyn ten pozostawia w ustach dużo piany, być może ta piana ma wybielać zęby przez dłuższy czas jednak nie jest to zbyt przyjemne uczucie. Zużyłam, ale nie kupię go więcej. 

PAZNOKCIE


- Avon - Gel Strength Base Coat - baza pod lakier z Avonu, używam już chyba trzecie opakowanie, bardzo lubię!

- Essence Nail Art - zmywacz do paznokci - całkiem dobry, jednak opakowanie jest zdecydowanie za małe.

- Cien - zmywacz do paznokci - mój ulubiony, używam litry tego produktu. Ma wygodne opakowanie z pompką (która lubi się psuć, ale wybaczam). Mam już kolejne opakowanie.

CIAŁO


- Garnier minerals - dezodorant w kulce - był w porządku, jednak nadal szukam czegoś lepszego.

- Nivea Fresh Natural - dezodorant w kulce - też dobry, jak wyżej ;)

- Avon Romantic Voyage - bardzo mi odpowiadał ten zapach, nie był nachalny. Z przyjemnością go zużyłam :) 

- Nip + Fab Coconut Latte - masło do ciała do suchej skóry. Ja używałam na moje przesuszone łydki, ładnie pachniał, dobrze nawilżał, ale masła z The Body Shop są lepsze :)

STOPY


- Oriflame Feet Up - grejfrutowy dezodorant do stóp, używałam go głównie latem, miał przyjemny zapach. 

- Avon Foot Works - spray chłodzący o zapachu wiśni, produkt, który również stosowałam latem, w gorące dni przyjemnie chłodził skórę stóp.

- Avon Foot Works - scrub o zapachu mojito, bardzo delikatny, wręcz zbyt delikatny. Najlepiej nadaje się do idealnych stóp, ponieważ z bardziej problematycznymi sobie nie poradzi... ale przyjemnie pachnie.

MAKIJAŻ


- Giordani Gold - podkład mineralny w odcieniu Ivory - dobry na upały, jednak w ciągu dnia lubi ciemnieć i przybiera trochę ziemisty odcień. Ja do niego nie wrócę.

- 17 Wild Curls - tusz do rzęs, brązowy, daje bardzo naturalny efekt. Ja głównie używałam go na dolne rzęsy.

- Maybelline One By One - Satin Black - ulubiony tusz. Póki co lepszego nie znalazłam :) 

- ELF - bezbarwny żel do brwi i rzęs - bardzo szybko się zużył. Do brwi był ok, jednak ilość produktu zdecydowanie zbyt mała. 

SUPLEMENTY


Ponieważ od kilku miesięcy mam problem z wypadającymi włosami postanowiłam trochę się wspomóc od wewnątrz i zainwestowałam w Dermo Skrzyp Forte oraz Centrum. Dermo Skrzypu więcej nie kupię, bo nie zauważyłam żadnej poprawy :( Teraz testuję Biotebal.

Największa radość, że mogę wreszcie wyrzucić te wszystkie opakowania =D

Kringle Candle - Hot Chocolate


Zapach Hot Chocolate to idealna propozycja dla łasuchów: jest słodki, kremowy, bardzo intensywny. Kojarzy mi się z niedzielnymi porankami z dzieciństwa, kiedy zawsze babcia przygotowywała kakao :) Jedna cząstka wosku wypełniła zapachem całe mieszkanie, ponadto zapach utrzymywał się przez kolejne 2 dni! Jest naprawdę intensywny, w pewnym momencie musiałam zdmuchnąć świeczkę w kominku, bo był po prostu zbyt mocny.


Hot Chocolate jest świetny na długie, jesienne czy zimowe wieczory, jeśli kochasz słodkie aromaty ten będzie akurat =)


Na fali zakupów weszłam w posiadanie uroczego pojemnika w kształcie dyni, w której trzymam swoje woski Kringle, oraz uroczej sówki :) Oba przedmioty kupiłam w Home & You, mają tam naprawdę przepiękne dekoracje na jesień!


Kringle Candle - White Pumpkin


Świece zapachowe Kringle Candle to nowość w sklepie internetowym ZapachDomu.pl - historia powstania firmy jest całkiem ciekawa. Otóż Mike Kittredge, założyciel Yankee Candle, w 1998 roku sprzedał tę firmę i przeszedł na emeryturę. Jego syn Mike w 2009 roku stworzył świece w ramach projektu na studia. Ponieważ bardzo mu się to spodobało w porozumieniu i przy współpracy z ojcem założyli Kringle Candle Company

Ich świece charakteryzują się białym woskiem, co powoduje, że świece palą się bardzo jasnym płomieniem. Pasują też do każdego wystroju wnętrza. Firma ciągle poszerza swoją ofertę zapachową. 


Mój wybór w pierwszej kolejności padł na woski zapachowe, jest to najlepszy sposób na wypróbowanie zapachu przed zakupem świec. Woski Kringle Candle nazywają się Wax Potpourri Melts, zapakowane są w wygodne, plastikowe pudełeczko z pokrywką. Bardzo to ułatwia użytkowanie, ponieważ po otwarciu nie trzeba pozostałego wosku przepakowywać do torebek. Wosk w pudełku podzielony jest na 5 części, można wygodnie je od siebie oddzielać. 

Opakowanie zawiera 40 gramów wosku (dla porównania woski YC zawierają 22gr wosku). 


White Pumpkin to zapach idealny na jesień: kremowy, bogaty i intensywny. Wyczuwam w nim oczywiście dynię, ale także korzenne przyprawy, nutkę cynamonu. Jest to słodki zapach. Jeden kawałek wosku w kominku wypełnia całe wnętrze w przeciągu kilku minut. Dla mnie zdecydowanie same pozytywne wrażenia =) Co do trwałości wypowiem się później, ponieważ jak na razie spróbowałam już kilku zapachów, i niektóre pachną dłużej niż inne. Jeden kawałek wosku pachnie do ok. 4-5h w kominku.


Z oferty dostępnej w ZapachDomu.pl wybrałam jeszcze następujące woski: Pumpkin Spice, Pumpkin Latte, Atkins Cider Donut, Hot Chocolate, Creme Brulee, Peppermint Twist, Maple Sugar i Watermelon. Recenzje wkrótce =)


Cena jednego wosku to 11zł. Próbowałyście/chcecie wypróbować? =)


Marks & Spencer - Tea Rose

Mój pierwszy lakier marki Marks&Spencer dostałam od przyjaciółki na urodziny (mam w środę ;)). Jest to kolor Tea Rose, na zdjęciach 2 warstwy. Ponieważ jednocześnie chciałam sprawdzić jak na ciemniejszym lakierze wygląda Fuzzy Coat Sally Hansen to dodałam jedną warstwę i całkiem fajnie się sprawdził.



Zakupowo

Przestawiam moje nowe nabytki z Bath & Body Works i Yankee Candle :)


Średnia świeca Watermelon Lemonade - pachnie przebosko, będę musiała ją mocno oszczędzać, ponieważ dużych nie było i nie wiem, czy w ogóle się załapię... Arbuz wyraźnie wyczuwalny.


Duża świeca Lakeside - pachnie trochę jak perfumowana, z kolei koleżance skojarzyło się ze świeżo obieraną pietruszką ;D


Mini żel pod prysznic Country Chic :)


Duży słój Yankee Candle Salted Caramel - idealny zapach na jesień, słodki, ale nie duszący. Trochę kawowy? Mniam mniam. Skorzystałam z promocji -20% na wszystko w stoisku w Złotych Tarasach, przenoszą się dlatego wszystko sprzedają w promocyjnych cenach do końca sierpnia - warto skorzystać =)


3 woski Yankee Candle: Wild Passion Fruit (wycofywany), Sparkling Lemon i Fireside Treats.


Denko: Czerwiec & Lipiec 2013


Najbardziej dumna jestem ze zużycia dwóch świec Yankee Candle ;)

Sally Hansen Fuzzy Coat - All Yarned Up + mini haul

Wybrałam się wczoraj do Super Pharm w celu zakupienia nowego micela L'Oreal i wpadły mi w oko nowe toppery Sally Hansen Fuzzy Coat. Wybrałam sobie kolorowy o nazwie All Yarned Up, kosztował chyba 27zł w promocji. Bardzo fajny sposób na odmianę zwykłego, kremowego lakieru :) Myślę jeszcze o różowym... ;) Na zdjęciu jedna warstwa Fuzzy Coat nałożona na dwie warstwy OPI My Vampire Is Buff.

Oprócz lakieru zakupiłam jeszcze wspomnianego micela (promocja 11.99), podkład L'Oreal True Match Lumi w odcieniu Rose Porcelain (promocja 39.89) oraz nowy krem Garnier Hydra Adapt do cery suchej i bardzo suchej (promocja 9.99). 

Ostatnio zaszalałam również na wyprzedażach w Bath & Body Works, ale o tym może w osobnym poście... ;)


Golden Rose - Terracota Stardust #103

Terracota Stardust #103 z Golden Rose to produkt, który kupiłam spontanicznie, zamarzył mi się opalizujący bronzer i gdy przechodząc obok wyspy GR w oko rzuciły mi się wypiekane pudry to nie mogłam się oprzeć. Produkt ten teoretycznie jest pudrem, na pudełku napisano róż do policzków, a ja używam go pod kością policzkową i jest naprawdę przepiękny na lato =) Jako cień do powiek bankowo też się sprawdzi, nabrałam ochoty na więcej odcieni... ;)

Jestem dosyć blada, dlatego szukam produktów dających delikatny efekt na skórze. Tutaj zdecydowanie można ten efekt stopniować, można tego produktu używać jak różu bądź rozświetlacza - pięknie opalizuje. Jestem zachwycona. Nakładam go pędzlem do różu Real Techniques (blush brush) i doskonale się nim pracuje.


Cena nie jest wygórowana - 29,90zł. Z czystym sumieniem polecam =)



Recenzja: Yankee Candle - Summer Scoop

Dzisiaj postanowiłam przybliżyć Wam jedną z moich ostatnio ulubionych świec Yankee Candle, czyli Summer Scoop. Jest to zapach pochodzący z wiosennej kolekcji. Ja posiadam duży słój. 

Etykieta zdecydowanie przyciąga oko - świece YC charakteryzują się między innymi pięknymi zdjęciami na etykietach, z tego względu można wykorzystywać je do dekoracji wnętrz =) Summer Scoop przedstawia smakowite lody owocowe, posypane jagodami i porzeczkami, w pięknym, różowym kolorze. Świeca jest po prostu śliczna =) 

Duże świece YC palą się od 110 do 150 godzin, cena regularna to 93zł, jednak sklepy prowadzące sprzedaż świec oferują często korzystne rabaty (np. przy zakupie dużego słoja drugi jest o 50% tańszy, itp). Warto śledzić promocje na facebooku oraz na stronach sklepów w internecie. 


Zapach Summer Scoop to zapach słodki, ale lekki. Owocowy i świeży, oraz kremowy. Idealnie pasuje na lato. Dobrze wyczuwalne są słodkie owoce, być może nutka waniliowa? Zapach wypełnia całe pomieszczenie, jednocześnie nie jest duszący i nachalny, nie męczy. Dla mnie rewelacja =)

Paląc duże świece YC należy pamiętać o kilku czynnikach:
- należy palić świecę każdorazowo ok. 3-4 godziny tak, aby wosk wytopił się aż do ścianek słoja - tworzy się wtedy płynny pierścień wosku (zdjęcie poniżej). Zapobiegnie to tunelowaniu świecy, tym samym wykorzystamy naszą świecę do samego końca. Warto pamiętać, aby nie zapalać dużej czy średniej świecy jeśli mamy w planie wyjście z domu w ciągu najbliższej godziny czy dwóch. Szkoda naszych pieniędzy;
- polecam zainwestować w nakładkę illuma-lid, która powoduje, że świeca równomiernie się pali, płomień jest stabilny a wytworzone ciepło kierowane jest w dół. Jest to wydatek rzędu 35zł, a pozwala nam cieszyć się naszą świecą dłużej =) 
- co do przycinania knota: nie należy z tym przesadzać. Jeżeli za bardzo skrócimy knot wówczas płomień jest mniejszy, wolniej rozgrzewa wosk i może "nie mieć siły" wytopić wosku aż do ścianek słoja, co może spowodować tunelowanie. Z własnych doświadczeń sugeruję odcinać jedynie "różyczki" tworzące się na czubku knota, oczywiście po zgaszeniu i wystudzeniu się świecy;


- pomocne w równomiernym paleniu świecy są także klosze, tak jak pokrywki illuma-lid kierują wytworzone ciepło z powrotem do środka słoja. Ograniczają jednak trochę wydobywanie się zapachu.

Świece YC nie są tanie, jednak nie trzeba od razu inwestować w drogie słoje, można wypróbować zapachy w formie wosków do kominka zapachowego bądź samplerów. Jest to świetna opcja dla osób lubiących często zmieniać zapachy. 

Szczerze polecam wypróbowanie zapachu Summer Scoop, ja do niego na pewno będę często powracać =)  Znacie? Lubicie? =)

Moja kolekcja Yankee Candle + BBW w nowym "domku"


Moja kolekcja świec Yankee Candle i Bath & Body Works rozrasta się w zastraszającym tempie, w związku z tym musiałam wygospodarować dla nich szafkę - do tej pory były porozstawiane w różnych miejscach. Jestem bardzo zadowolona z efektu, jak otwieram szafkę zapach jest boski =) 

W mojej kolekcji znajduje się:
- 15 dużych słojów YC (Beach Flowers, Summer Scoop, Sicilian Lemon, Beach Wood, Chocolate Bunnies, Pink Sands, Bunny Cake, Vanilla Lime, Bahama Breeze, Fluffy Towels, Pink Dragon Fruit, Harvest Welcome, Soft Blanket, Vanilla Cupcake, Sun & Sand)

- 4 duże tumblery YC (Vanilla Lime, Mango Nectarine, Blissful Autumn, Loves Me Loves Me Not)

- 5 średnich słojów YC (Mango Peach Salsa, Paradise Spice, River Valley, Mrs Claus' Cookies [swirl], Happy Thanksgiving [swirl])

- 2 małe słoje YC (Warm Spice, Pink Sands)

- 1 mała świeca Pure Radiance YC (Creme Brulee)

- 7 samplerów YC (Clean Cotton, Grapevine & Oak, White Gardenia, Welcome Christmas, Napa Valley Sun, Pumpkin Pie, Orange Dreamsicle)

- nie wiem ile wosków YC (hehe ;))

- 8 dużych świec BBW (Pineapple Mango, French Baguette, Frosted Cupcake, Spiced Cider, Nutmeg & Spice, Sweet Cinnamon Pumpkin, Orange Ginger, Peach Bellini)

- 1 mała świeczka BBW (Pumpkin Cupcake).

Większość świec kupowałam w promocjach, korzystając z kuponów rabatowych itd. Głownie dlatego, że sklepy internetowe mają mnóstwo ofert zniżkowych moja kolekcja aż tak się rozrosła... ;)

Moje ulubione zapachy to zapachy typowo jesienne lub spożywcze, uwielbiam zapach ciastek, ciasta, wszelkie dyniowe i cynamonowe. Wiosną i latem lubię lżejsze zapachy, świeże, owocowe i kwiatowe. Zimą oczywiście korzenne i aromatyczne. A które zapachy Wy lubicie? =)

Jestem zadowolona ze wszystkich świec oprócz jednej: Creme Brulee z linii Pure Radiance. Wąchałam ją na stoisku w Złotych Tarasach w Warszawie i urzekła mnie. Jak zobaczyłam ją na wyprzedaży -50% to od razu kupiłam. Po pierwszym paleniu knot bardzo się nachylił i zwiotczał, przy drugim tylko się tlił a potem ułamał więc w tym momencie świeca - mimo że jest to najmniejsza wersja  - nie topi się równomiernie tylko tuneluje ;( Będę próbować ją reanimować folią aluminiową oraz nakładką illumalid ale jestem zawiedziona... Dlatego więcej nie kupię świec Pure Radiance, od tej pory tylko słoje i tumblery ;) 


Yankee Candle: nowe woski itd...

Znudziły już Wam się posty o Yankee Candle? Mi nie ;) Dorwałam na Allegro trochę wosków, zapachy nie są dostępne w sklepach w Polsce więc nie mogłam się powstrzymać. Przyznaję, że mocno nadszarpnęłam swój budżet w tym miesiącu, ale trudno... 


Woski, na które się zdecydowałam pachną cudownie! Nawet przez folię, gdyż nie próbowałam ich jeszcze w kominku ;)

- Mountain Lodge
- Berry Tangerine
- Hazelnut Coffee
- Fireside
- Country Kitchen: Autumn Rain
- Vineyard
- Rainbow's End
- Cherry Lemonade
- Buttercream
- Juicy Peach
- Peppermint Bark

Nie ma wsród nich zapachu, który by mi nie odpowiadał. Na chwilę obecną najbardziej podobają mi się: Juicy Peach, Vineyard, Hazelnut Coffee (chciałabym dorwać w słoju!) oraz Rainbow's End. 

Dodatkowo zakupiłam 4 samplery:

Z samplerów zdecydowanie najbardziej urzekł mnie Pumpkin Pie - uwielbiam wszystkie "dyniowe", jesienne zapachy! Ten pachnie pysznie =) Napa Valley Sun również cudowny, ciepły, słoneczny! 

Idą do mnie jeszcze słoiki, więc niebawem zaprezentuję - no i chyba skończę z zakupami na jakiś czas, bo skończę marnie! Jeśli życzycie sobie bardziej szczegółowe opisy któregoś zapachu proszę o info w komenarzu =)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...